Nasza młodzież już od paru lat spotyka się z przedstawicielami Związku Sybiraków, by móc usłyszeć od świadków wydarzeń historię zesłań, deportacji Polaków na Syberię podczas II wojny światowej. Tym razem odwiedziliśmy panią Miłosławę, która w Tychach ugościła nas pyszną herbatą z konfiturami własnej roboty oraz ciasteczkami. Mogliśmy usłyszeć historię jej dzieciństwa, gdyż wojna wybuchła kiedy miała pani Miłosława miała 11 lat. Dzieciństwo spędziła w Zaleszczykach ? miejscowości granicznej z Rumunią. Jej ojciec był świadkiem, kiedy to rząd polski opuszczał kraj, uciekając do Rumuni właśnie przez Zaleszczyki. Pełnił wówczas wartę na moście na Dniestrze i wrócił cały roztrzęsiony, przynosząc przykrą informację rodzinie. Sowieci szybko rozpoczęli deportację ludności, szczególnie Polaków, inteligencji, patriotów. Rodzina pani Miłosławy została zesłana na Syberię. Ojciec musiał pracować ciężko przy wyrębie lasu, co doprowadziło do wycieńczenia jego organizmu i śmierci. Natomiast jej matka pracowała na roli ? w sowchozie, jednak cały czas zmagano się z ogromnym i dokuczliwym głodem oraz trudnymi warunkami atmosferycznymi. Pani Miłosława opowiedziała nam o wielu traumatycznych wydarzeniach z tego okresu: choroba i śmierć ojca, walka o kawałek chleba na Syberii, ciężka praca, która nie dawała gwarancji na przeżycie. Dlatego powrót do Polski wyraźnie zapamiętała, jako niezwykle szczęśliwe chwile. Dziś, jako emerytowany nauczyciel pielęgnuje pamięć i tradycję o poległych podczas II wojny światowej, prowadząc Biuletyn Związku Sybiraków.
Spotkania takie prowadzone są w ramach współpracy z Powiatowym Ogniskiem Pracy Pozaszkolnej, dzięki któremu realizuję się na dodatkowych zajęciach tematykę regionalną.